poniedziałek, 14 lipca 2014

Rozdział osiemnasty. To nie powinno się zdarzyć.


Droga do domu Zayn'a zajęła nam trochę czasu. Po dotarciu na miejsce Zayn pokazał mi wszystko. Zaprowadził mnie do pokoju, w którym będę spać. Pomieszczenie było bardzo przytulne i pięknie urządzone.
-Rozpakuj się i zrogość. A ja w tym czasie pójdę zrobić jakąś kolacje.
-Dobrze.
Zayn wyszedł z pokoju zamykając za sobą drzwi. Rozpakowałam z torby swoje rzeczy. Następnie usiadłam na łóżku i rozpłakałam się. Przed oczami miałam Niall'a leżącego w kałuży krwi, oraz leżącego w szpitalu. Nadal nie mogłam uwierzyć w to co się stało. Dan powinnien do mnie strzelić nie do Niall'a. On był niewinny.
Po jakimś czasie do pokoju wszedł Zayn. Szybko otarłam wierzchem dłoni łzy, żeby Zayn nie zauważył.
-Lily płakałaś?
-Nie.
-Przcież widzę. Słońce wszystko będzie dobrze. Przygotowałem kolacje. Chodż na dół zjemy razem.
-Zayn dziękuje Ci bardzo, ale nie jestem głodna.
-Nie jadłaś nic cały dzień. Powinnaś coś zjeść.
-Nie przełknę nic. Pójdę się umyć i położę się już spać.
-Masz racje musisz odpocząć po tym ciężkim dniu.
Wzięłam moją piżamę i kosmetyki i udałam się do łazienki. Wzięłam długą kąpiel i położyłam się na łóżku. Mimo zmęczenia nie mogłam usnąć bardzo długo. Udało mi się to dopiero nad ranem. Obudziłam się z głośnym krzykiem. Nie wiem nawet kiedy pojawił się przy mnie Zayn.
-Lily spokojnie to tylko zły sen. Uspokój się.
Wtuliłam się w ramiona Zayn'a.
-Lily chcesz się dzisiaj zobaczyć z Harry'm, Liam'em i Louis'em?
-Jasne. Dawno się z nimi nie widziałam.
-Mają do nas przyjść na obiad.
Spojrzałam na zegarek stojący na szafce obok łóżka. Wskazywał 12.00
-To ja idę zrobić obiad. A Ty Lily możesz dołączyć do mnie jak będziesz już gotowa.
Zayn wyszedł z pokoju. Wstałam z łóżka i ubrałam się w czyste ubrania. Zeszłam na dół po schodach i dołączyłam do Zayn'a. Pomogłam mu trochę w obiedzie. Gdy wszystko było już gotowe usiedliśmy razem na kanapie w salonie. Po kwadransie zadzwonił dzwonek do drzwi. Zayn poszedł je otworzyć i po chwili wrócił z chłopakami. Przywitałam się z nimi.
-Słoneczko nie martw się wszystko będzie dobrze. Uśmiechnij się do mnie. -Powiedział Harry.
-Nie Harry wybacz mi nie mam nastroju.
-Daj jej spokój. -Powiedział Liam.
-Staramy się jakoś pomóc. -Dodał Louis.
-Obiad już jest gotowy. -Krzyknął z kuchni Zayn.
Cała trójka po słowach Zayn'a udała się do jadalni. Ja zostałam nadal w salonie. Po kilku minutach w pokoju pojawił się Harry.
-Lily dlaczego nie dołączyłaś do nas?
-Nie jestem głodna.
-Kochanie musisz coś zjeść. Musisz mieć siły dla Niall'a.
-Nie najlepiej się czuje. Pójdę położyć się do siebie.
Udałam się na górę. Zamiast iść do pokoju, weszłam do łazienki. Zamknęłam drzwi na zamek. Zaczęłam szukać żyletki. Jakimś cudem udało mi się ją znależć. Oparłam się o drzwi. Zaczęłam płakać.






Kilka razy obróciłam żyletkę w moich dłoniach. Wiedziałam, że i tak nie pomoże to Niall'owi, a mi pomoże na troszkę się rozlużnić. Na moich nadgarstkach pojawiały się kolejne kreski. Krew spokojnie kapała na podłogę. Czułam się coraz lepiej, a zarazem coraz gorzej.






W końcu ktoś zaczął pukać do drzwi.
-Lily wszystko w porządku. To ja Harry.
-Tak wszystko jest okej.
-Dlaczego tak długo tam jesteś? -Zapytał zaniepokojony.
-Zaraz wychodzę.
Szybko zaczęłam szukać jakiś bandaży. Na szczęście w półce pod umywalką była apteczka. Otworzyłam ją i wyciągnęłam dwa bandaże. Owinęłam nimi moje nadgarstki. Z tarłam jeszcze z podłogi krew. Wzięłam jeszcze z pralki leżącą czarną wciąganą bluzę Zayn'a i ubrałam ją. Rozejrzałam się jeszcze raz czy wszystko jest tak jak było. Otworzłam drzwi i wyszłam. Tuż obok nich stał Harry.
-Może obejrzmy jakiś film lub pójdziemy na spacer?
-Jeśli możesz zawieść mnie do Niall'a do szpitala.
-Jasne nie ma problemu.
Nagle poczułam się bardzo słabo i nie mogłam się ruszyć. Moje nogi zresztą jak i reszta ciała była jak z waty. Nie mogąc dłużej już stać poprostu upadłam na podłogę.




----------------------------------------------
Oczami Zayn'a

Jedliśmy obiad, gdy po chwili przyszedł Harry.
-I jak zapytałem?
-Powiedziała, że nie jest głodna i że pójdzie położyć się na górę. -Powiedziałem.
-I co ja mam teraz zrobić? -Zapytałem.
-Razem damy jakoś radę. -Powiedział Liam.
-Lily nam się zagłodzi. Drugi dzień nie chce nic jeść. Dodałem.
Naszą rozmowę przerwał nam dżwięk dzwoniącego telefonu. Odebrałem go i na mojej twarzy pojawił się drobny uśmiech.
-Kto dzwonił? -Zapytał Liam.
-Ze szpitala lekarz. Ma do przekazania nam wiadomość, która nie jest na telefon.
-My z Louis'em musimy niestety powoli się już zbierać do domu. -Dodał Liam.
-Ja mogę jeszcze zostać. -Powiedział Harry.
-Dziękuje Ci bardzo Harry. W takim razie ja zbieram się już do szpitala.
-Drobiazg.
Razem z chłopakami opuściliśmy dom. Udaliśmy się w dwóch przeciwnych kierunkach. Po dotarciu do szpitala odszukałem lekarza prowadzącego.
-Co się stało? -Spytałem zmartwiony.
-Mam dobre wiadomości.
-Czyli jakie?
-Pielęgniarka zauważyła dzisiaj jak pacjent poruszył palcami u ręki.
-Czyli co to oznacza?
-To bardzo dobre wiadomości i znaczy, że pacjent w każdej chwili może wybudzić się ze śpiączki.
Już się bałem, że lakarz ma mi do przekazania jakieś złe wiadomości. Na szczęcie okazało się inaczej. Już nie mogłem się doczekać przekazania nowin Lily. Starałem się jechać jak najszybciej. Po jakimś czasie byłem już w domu. Na dole czekał na mnie Harry.
-Coś się stało z Lily?
-Straciła przytomność.
-Gdzie ona jest?
-W swoim pokoju.
Jak najszybciej wbiegłem po schodach i wszedłem do środka. Na łóżku leżała nieprzytomna Lily






----------------------------------------------

Po jakimś czasie.
Odcknęłam się. Obok łóżka siedzieli Zayn i Harry.
-Co się stało? - Zapytałam.
-Zemdlałaś. -Powiedział Harry.
-Lily mam dobre wiadomości.
-Jakie Zayn?
-Niall poruszył dzisiaj palcami u ręki.
-Ja muszę jechać i go zobaczyć.
-On jest jeszcze nadal w śpiączce. Lekarz powiedział, że to jest dobry znak.
Chciałam wstać z łóżka. Niestety znów zakręciło mi się w głowie.
-Lily musisz leżeć, nie możesz nigdzie jechać w takim stanie.
-Chyba macie racje.






6 komentarzy:

  1. jezuuu jaki piękny rozdział tylko Lily nie potrzebnie sięgała po żyletkę, to takie przykre :'(
    Dobrze,że Niall poruszył palcami, on musi z tego wyjść, to jest piękna para,
    CO ja mogę mówić, cudowny rodzial, zresztą jak każdy
    Zyczę weny, twoja @zaynsbuffers

    OdpowiedzUsuń
  2. Jejku jak się cieszę, że Niall dał znak życia! Mam nadzieję, że niedługo wybudzi się ze śpiączki ;)
    Lily... Proszę Cię, nie tnij się... To tylko pogarsza sprawę ;/
    Czekam na nexta xx
    @droowseex

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak dobrze że Niall dał znak :) mam nadzieje że szybko z tego wyjdzie :) Lily nie rób sobie krzywdy prosze :(
    Super rozdział czekam na next i życze weny xx :) ♥
    @xBlackDevilXx

    OdpowiedzUsuń
  4. Rozdział jest po prostu nie samowity. Mam nadzieje że Lily już więcej nie sięgnie po żyletke a Niall wybudzi się z tej śpiączki jak najszybciej. Powodzenia w kolejnych rozdziałach obyś miłam jak najwięcej chęci do pisania. Czekam na następny rozdział ze zniecierpliwieniem.
    @DominikaSamul

    OdpowiedzUsuń
  5. Rozdział cudowny!
    Dobrze, że Niall powoli powraca do zdrowia :)
    Lily nie rób tego więcej..
    Harry, Louis i Zayn to prawdziwi przyjaciele. :)
    Czekam na nn x
    Buziaki, @xAgata_Sz .xx

    OdpowiedzUsuń
  6. Jak dobrze, że Niall powoli się wybudza
    Lily nie rób tego więcej
    Harry jaki kochany, reszta chłopaków z resztą też
    @Mrs_Hazza94

    OdpowiedzUsuń