czwartek, 21 sierpnia 2014

Rozdział dwudziesty trzeci.


Mimo ciemności w odbijającym się świetle księżyca widziałam jego cudownie niebieskie jak ocean oczy. Mogłabym w nich jednym słowem zatonąć.
Twarz Niall'a znajdowała się kilka centymetrów od mojej. Czułam jego oddech.
Poczułam, jak nasze wargi w jednej sekundzie idealnie się połączyły. Miękkie usta Niall'a wpijały się w moje. Myślałam, że zaraz zabraknie mi powietrza, ale tak bardzo nie chciałam odrywać moich ust od ciepłych warg Niall'a.

Trwając cały czas w naszym namiętnym pocałunku zbliżaliśmy się powoli w stronę łóżka. Po chwili leżałam już na pościeli, a Niall znajdował się nade mną.

Moja ręka powędrowała pod jego koszulkę i delikatnie jeżdziła palcem po jego umięśnionym brzuchu. Następnie ściągnęłam z niego niepotrzebną koszulkę.


Niall również nie wachał się długo i zsunął z mojego ciała sukienkę, która po chwili leżała już na podłodze obok jego koszulki.
Zostałam w samej bieliżnie.
Teraz ja byłam nad Niall'em i zręczynym ruchem odpięłam rozporek jego spodni i odrzuciłam je za siebie.
Wyciągnął dłoń i powoli zsunął najpierw jedno ramiączko mojego stanika, a potem drugie. Potem sięgnął ręką z tyłu moich pleców i rozpiął zapięcie.
Znowu zmienił pozycję i znalazłam się pod nim. Przesunął palcami po mojej klatce piersiowej zostawiając na niej drobne pocałunki.
Niall powoli zsunął z mojego ciała materiał moich czerwonych majtek.

Zjechałam dłonią po brzuchu Niall'a dochodząc coraz niżej, kiedy w końcu poczułam twardniejącą część ciała tuż pod  jego bokserekami, których po chwili już tam nie było.
Niall sięgnął ręką w dół, wyjmując z kieszeni swoich spodni niewielką paczuszkę i rozwinął jej zawartość.
  Nałożył zwinnie prezerwatywę i kontynował dalej.
W tym samym momencie on powoli wszedł się we mnie, powodując, że bezwiednie wypchnęłam w górę moje biodra, a z mojego gardła wydobył się jęki
-N... Niall - Jęknęłam....
 Niall zaczął wsuwać się i wysuwać w coraz szybszym tempie, a ja po prostu dostosowywałam się do jego ruchów, próbując z nim jak najlepiej współgrać.
Poczułam to w tamtej chwili. Niall wszedł we mnie mocniej niż wcześniej sprawiając, że w końcu oboje doszliśmy, chociaż równie dobrze mogliśmy to robić przez cały dzień.
Niall powoli wysunął się ze mnie i pozbył się zużytej prezerwatywy.
Jakiś czas leżeliśmy bardzi blisko siebie i rozkoszowaliśmy się tym co się przed chwilą wydarzyło. Oboje oddychaliśmy bardzo ciężko.
-Niall to było boskie.
-Kochanie ty też byłaś cudowna.
Złożył na moich ustach namiętny pocałunek, po czym przykrył nas kołdrą i tak zasneliśmy.






Następnego dnia rano obudziły mnie promienie słoneczne wpadające przez niezasłonięte rolety. Obróciłam głowę na poduszce. Niall smacznie jeszcze spał.

Pogładziłam ręką po jego policzku i złożyłam delikatny pocałunek na jego ustach.
Starałam się, żeby go nie obudzić. Niestety nie udało mi się to, ponieważ po chwili otworzył oczy.
-Dzień dobry moja księżniczko. - Powiedział zaspanym głosem.
-Dzień dobry. Kochanie przepraszam, że cię obudziłam, ale nie mogłam się powstrzymać. Spałeś tak słodko.
-Takie pobudki są milion razy lepsze niż np. dżwięk budzika czy coś innego.

Na samo wspomnienie wczorajszej nocy na moją twarz wkradał się niekontrolowany uśmiech. Z mojego zamyślenia wyrwał mnie głos Niall'a.
-Kochanie zadałem Ci pytanie.
-Jakie? Przepraszam zamyśliłam się.
-Idziemy na śniadanie. Umieram z głodu.
-Oczywiście. Daj mi chwilę i możemy iść razem.
Odryłam okrywającą mnie kołdrę i wstałam z łóżka. Zebrałam moje ubrania leżące na podłodze i udałam się do łazienki. Wzięłam poranny prysznic. Wytarłam swoje mokre ciało ręcznikiem i ubrałam się w ubrania. Uczesałam moje włosy w warkocza. Gdy uznałam, że nie wygladam tam żle wyszłam z łazienki. Na łóżku siedział i czekał już na mnie Niall. Ubrany był w spodnie dresowe i czarną koszulkę. Oboje zeszliśmy na dół. Na stole czekało już na nas pyszne śniadanie. Zjedliśmy razem posiłek oraz posprzątaliśmy brudne naczynia.



*Kilka godzin póżniej.*

Siedzieliśmy na kanapie w salonie i oglądaliśmy telewizje. Gdy przerwał nam dżwięk dzwoniącego telefonu Niall'a. Odebrał go.
-Kochanie mój brat razem z żoną wychodzą dziś wieczorem i nie mają z kim zostawić dziecka. Zaopiekujemy się nim?
-Jasne. Nie ma problemu.
-Jesteś kochana.
Dał mi buziaka w policzek.
-Drobiazg. O której mamy u nich być?

-Koło 17.

Spojrzałam na zegarek, który wskazywał godzinę 16.10

-Daj mi chwilę.

-Jasne. To ja zamówię już taksówkę.
Poszłam na górę i zabrałam moją torebkę. Włożyłam do niej jeszcze kilka potrzebnych rzeczy i zeszłam na dół. Zamknęliśmy dom na klucz i  wyszliśmy na zewnątrz. Po chwili przyjechała nasza zamówiona taksówka. Niall otworzył mi drzwi, wsiedliśmy i ruszyliśmy. Po kwadransie byliśmy już na miejscu. Zapłaciliśmy za taksówkę i podążaliśmy w kierunku drzwi. Zadzwoniłam dzwonkiem i po chwili jakiś mężczyzna otworzył nam drzwi.
-Witaj Greg. - Przywitał się Niall.
-Witam.

-Lily to jest Greg, Greg to jest Lily.
Niall przedstawił mi swojego brata.
-Miło jest mi poznąć Cię. Denise zaraz przyjdzie.
-Mi również. - Odpowiedziałam uśmiechając się. 
Po kilku minutach przyszła Denise,witając się ze mną.
Denise powiedziała i pokazała mi wszystko co mogło mi się przydać do opieki nad dzieckiem.
-Jeśli coś by się działo. Dzwońce, zaraz przyjedziemy. - Powiedziała Denise.
-Razem z Lily damy sobie radę.  - Dodał Niall.
-Bawcie się dobrze i niczym się nie martwcie. - Powiedziałam.
Po wyjściu z domu Denise i Greg'a . 
-Niall może pójdziemy na spacer do parku?
-Dobry pomysł. 
Ubrałam cieplej małego, Niall w tym czasie wyciągnął wózek. Gdy byliśmy gotowi wyszliśmy z domu. Ja pchałam wózek, a Niall szedł tuż obok mnie. Po godzinnym spacerze po parku wróciliśmy już do domu.
Po 19 godzinie poszłam do kuchni w celu przygotowania kolacji dla Theo. Gdy jedzenie było już gotowe zaniosłam je do pokoju.

-Kolacja. - Powiedziałam.
Niall usiadł na fotelu, sadzając małego na swoich kolanach.



Łyżeczka za łyżeczką trafiała do buzi malucha. Gdy miseczka była już pusta, wytarłam brudną bużkę i odłożyłam miskę na stolik.
Niall mogę wam zrobić zdjęcie? Tak słodko razem wyglądacie? - Zapytałam.

-Jasne. - Odpowiedział.

Wyciągnęłam swój telefon komórkowy z kieszeni moich spodni i włączyłam aparat. Po chwili zdjęcie było już zrobione.  

-To ja pójdę wykąpać małego. - Zaproponował Niall. 
-Poradzisz sobie sam? - Zapytałam.
-Tak. - Odpowiedział. 
Po niedługim czasie Theo był już gotowy do spania. Wykąpany i przebrany w piżamkę.
-To ja mogę położyć małego spać.
-Dobrze, to ja pójdę przygotować nam coś do jedzenia.
Gdy Niall wyszedł wzięłam na ręce małego i zaczęłam śpiewać spokojną kołysankę. Gdy już spał ostrożnie położyłam do łóżeczka. Przykryłam kołderką, chwilę jeszcze popatrzyłam na słodko śpiącego Theo. Następnie zgasiłam światło i wyszłam z pokoju cicho zamykając drzwi. Udałam się w kierunku salonu, gdzie znajdował się Niall.
-Śpi?
-Tak zasnął bez żadnego problemu.
Podszedł do mnie, objął mnie swoimi dużymi ramionami i mocno przytulił mnie. Po czym szeptem powiedział:

-Byłabyś wspaniałą matką.                                                                             

5 komentarzy:

  1. Jaki piękny rozdział, awww
    czekam na kolejny z niecierpliwością
    życze weny słońce
    @zaynsbuffers

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeeeest ! W końcu scena łóżkowa ;3
    Tak, jestem zboczuszkiem haha :D
    Niall i Theo >>>>
    Moje dwa słodziaki *,*
    Fajnie by było, gdyby Lily zaszła w ciążę :D haha ;3
    Boski rozdział ;)
    Czekam na kolejny, pozdrawiam xx
    @droowseex

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten rozdział podobał mi się ze wszystkich najbardziej. Życzę weny i żeby to opowiadanie trwało jak najdłużej ;) !!!
    @DominikaSamul

    OdpowiedzUsuń
  4. Jejku taki słodki ten rozdział!
    Bardzo mi się podobał :3
    Scena lepsza niż za pierwszym razem! :D
    Theo mały miś aww <3
    Zdecydowanie zgadzam się z Niall'em, Lily byłaby świetną mamą a Horan tatą :3
    Czekam na kolejny i życzę mnóstwo weny <3
    Kocham, @youmakememad96 .xx

    OdpowiedzUsuń
  5. Super rozdział :)
    Taki słodki i w ogóle aww
    Theo <3 Uwielbiam to zdjęcie jego i Niall'a :)
    Są tacy słodcy i kochani
    Lily i Niall byliby wspaniałymi rodzicami
    @Mrs_Hazza94

    OdpowiedzUsuń