czwartek, 7 sierpnia 2014

Rozdział dwudziesty pierwszy.



W nocy.
Przewracałam się z boku na bok szukając wygodnej pozycji. Nie znajdując odpowiedniego ułożenia, odkrykłam kołdrę i wstałam z łóżka ostrożnie, żeby nie obudzić Niall'a. Gdy już zakładałam szlafrok Niall położył swoją rękę na puste miejsce, gdzie przed chwilą leżałam. Mówił przez sen, że bardzo mnie kocha i zrobi dla mnie wszystko. Odetchnęłam z ulgą, że jednak się nie obudził. Wychodząc z pokoju zamknęłam najciszej drzwi jak tylko potrafiłam. Udałam się do kuchni w celu zrobienia sobie gorącej herbaty. Gdy już była gotowa zabrałam jeszcze leżący na kanapie koc i wyszłam na taras. Usiadłam na huśtawce, okryłam się kocem i upiłam łyk herbaty. Oparłam się wygodnie o oparcie i podziwiałam świecące na niebie gwiazdy. Po jakimś czasie poczułam na swoim ramieniu czyjąś dużą dłoń, następnie ktoś zasłonił mi oczy.


-Zgadnij kto to?
-Niall - Odpowiedziałam pewnie.
-Nie Święty Mikołaj.
Odsłonił mi oczy i ujrzałam Niall'a.
-Bardzo śmieszne i gdzie jest ten święty Mikołaj?
-Tutaj stoi przed Tobą. - Wskazał palcem na siebie.
-Dlaczego nie śpisz?
-Przebudziłem się i miejsce obok było puste.


Posunęłam się trochę bliżej brzegu robiąc Niall'owi więcej miejsca. Usiadł i zabrał mi część okrywającego mnie koca. Z kieszeni swojej bluzy wyciągnął jakieś pudełeczko.


-Zamknij oczy i podaj mi swoją rękę.
Zamknęłam oczy i podałam mu rękę. Robiąc to co mi kazał.
-Już możesz otworzyć.
Spojrzałam na rękę i zobaczyłam przepiękną bransoletkę z wisiorkiem a na niej były wyryte nasze inicjały.
-Niall dziękuje jest przepiękna.





-Chodż już moja księżniczko do domu bo się przeziębisz.
-Masz racje.
Poszliśmy razem do sypialni. Tym razem udało mi się zasnąć.

***********************************************

Następnego dnia po śniadaniu zadzwoniłam do szpitala i dowiedziałam się, że są już moje wyniki badań.
Po skończonej rozmowie.


-Są już. - Zapytał Niall.
-Tak. Są już do odbioru.
-Ubieraj się jedziemy.
-Daj mi chwilę.
W gabinecie lekarza.
-Usiądżcie państwo.


Lekarz wskazał na dwa krzesełka znajdujące się obok jego biurka.


-Przejrzałem pani wyniki. Wszystko jest w porządku poza jednym szczególe.
-Jakim?
-Jest to niewielka zmiana. Od razu mówię to jest nic poważnego. Za jakiś czas powtórzymy badania. Niech się pani niczym nie przejmuje i cieszy życiem.


Byłam przerażona na szczęście lekarz uspokił mnie trochę.

W drodze do domu.

-Czyli możemy dziś lub jutro wyjechać?
-Tak jak najbardziej.
-Bilety mam już kupione więc tylko zostało nam spakowanie się.
-Niall może jutro jedżmy dziś się spokojnie spakujemy.
-Dobrze skarbie.
-A kochanie bym zapomniał dziś jest ważny mecz mojej ulubionej drużyny. Wpadnie do nas Zayn i Harry. Nie masz nic przeciwko temu?
-Nie ma problemu. Jeśli chcesz to mogę wam przygotować coś pysznego.
-Jesteś kochana.


***********************************************

Kilka godzin póżniej wieczorem.
Walizki były już spakowane. Kolacja była już prawie gotowa. Ciasto stygło.


-Kochanie jak przyjdą chłopaki to powiedzi im, że niedługo będę. Idę do sklepu bo kilka piw.

-Jasne.


Chwilę po wyjściu Niall'a po całym domu rozległ się dżwięk dzwonka do drzwi. Wytarłam ręcę w ścięrkę i poszłam otworzyć drzwi. Przywitałam się z Zayn'em i Harry'm.


-Niall poszedł do sklepu zaraz powinnień być.
-A bym zapomniał. - Powiedział Harry.


Wstał z kanapy i poszedł do przedpokoju. Po chwili wrócił z jakimś pudełkiem obwiązanym czerwoną wstążką. Podał mi je.


-Dziękuje, a co to jest? - Zapytałam.
-Nic wielkiego. Zrobiłem dzisiaj ciasteczka. Są zjadliwe. Moja siostra Gemma próbowała z mamą i nic im nie było.
-To bardzo miło z Twojej strony. Pierwszy raz widzę, żeby chłopak robił...
Nie mogłam dokończyć ponieważ za mną stał Niall i przerwał mi.
-Co robił?
-Ciasteczka.
-Oj tam przecież to nic trudnego.
-Nie a robiłeś kiedyś mądralo?
-Tak.
-Już ci wierzę.
-Oj tylko się trochę przypiekły.
-Chyba spiekły na wiór. - Zaśmiał się Zayn.


Wszyscy oprócz Niall'a zaczęliśmy się śmiać.
-Chcesz to wam udowodnię i tobie również kochanie i zrobię najlepsze ciasteczka jakie w życiu jadliście.
-Dobrze. W kuchni masz wszystko co będzie Ci potrzebne.
Niall poszedł do kuchni. Ja z chłopakami zostaliśmy w salonie.
-Jak myślicie uda mu się zrobić jadalne ciastka? - Zapytał Zayn.
-Jak dla mnie to albo będą nie jadalne, a jak już będę to je wszystkie zje. - Dodał Harry.
-A ty Lily jak uważasz?
-Hmm. Myślę, że mu się uda

.
Po godzinie Niall zawołał nas do kuchni. Na stole leżały przepięknie udekorowane ciastka.


-Spróbujcie mojego dzieła.
Wszyscy spróbowaliśmy.
-Niall są genialne. Po prostu cudowne.
-A nie mówiłem.
-No dobrze zwracamy Ci honor.
-Kochanie my idziemy oglądać mecz jeśli chcesz to przyłącz się do nas będzie nam bardzo miło.
-Nie dziękuje. Może się przejdę. Spacer dobrze mi zrobi.
Niall podszedł do mnie i dał mu buziaka w policzek. Po chwili byłam już sama w kuchni. Wyjęłam z kieszeni spodni swój telefon i zobaczyłam nieodebrane połączenie od Jessy. Oddzwoniłam.
-Coś się stało kochanie? - Zapytałam z troską.
-Tak i nie. Możemy się spotkać?
-Jasne bardzo dawno się juz nie widziałyśmy. To gdzie?
-W naszej ulbionej restauracji. Jestem właśnie w pobliżu.
-Jasne. Już się zbieram z domu.
Wzięłam torebkę leżącą na kanapie w salonie.
-Wychodzisz gdzieś?
-Tak. Niedługo będę.
-Uważaj na siebie. I nie zapomniałaś o czymś?
Dałam buziaka w czoło Niall'owi.
-A my? - Powiedzieli oburzeni Harry i Zayn.
-To jest tylko moja księżniczka.
-No wiemy. - Odpowiedzieli razem.


Wyszłam z domu i po pięciu minutach byłam już na miejscu. Odnalazłam stolik przy którym siedziała Jessy i dosiadłam się. Rozmawialiśmy o wszystkim co wydarzyło się w naszym życiu przez ostatnich kilka miesięcy. Po kilku godzinach pożegnaliśmy się i udaliśmy się dwie przeciwne strony. Po dotarciu do domu zdjęłam buty. W domu było dziwnie cicho jak na trzech samych facetów. W salonie był włączony telewizor. Niall spał na kanapie, Zayn na fotelu, a Harry na podłodze. Przykryłam wszystkich kocami, żeby w nocy nie zmarzli. Dałam Niall'owi całusa na dobranoc. Następnie udałam się do łazienki. Wzięłam szybki prysznic i przebrałam się w za dużą koszulkę Niall'a oraz krótkie spodenki. Potem położyłam się do pustego łóżka.







***********************************************

Przepraszam, że nie było rozdziału tak długo, ale naprawdę nie miałam głowy. Postaram się, aby kolejny rozdział dodać szybciej. Mam nadzieje, że wam się spodoba.

8 komentarzy:

  1. Aww jaki słodkI rozdział *o*
    BArdzo mi się podobał!
    Czekam na kolejny i życzę weny <3
    Buziaki, @xAgata_Sz

    OdpowiedzUsuń
  2. Jaki ładny rozdział ^^ Aż chce się czytać i nie kończyć :)
    3 facetów w salonie... Zazdroszczę hahaha :D
    Czekam na nexta xx
    @droowseex

    OdpowiedzUsuń
  3. Rozdział- boski jak zawsze :)
    Aż było mi żal jak się skończył ;p
    Czekam na kolejny i życzę weny
    @zaynsbuffers

    OdpowiedzUsuń
  4. Sama słodycz <3 @LidkaNowa1

    OdpowiedzUsuń
  5. Kuźwa co ten Harold kombinuje... Lily jest Niall'a !
    Świetny rozdział, super sie czytało :)
    Życzę weny i oczywiście czekam na next :) x
    @xBlackDevilXx

    OdpowiedzUsuń
  6. super rozdział :-) życzę weny twórczej,
    nie mogę doczekać się kolejnego :)
    @elielena5

    OdpowiedzUsuń
  7. Rozdział jest wspaniały czekam na następny życze weny ;) !!!

    @DominikaSamul

    OdpowiedzUsuń
  8. Super ❤
    Chłopcy są tacy słodcy i kochani
    Lily ma wielkie szczęście, że ma takiego chłopaka i przyjaciół
    @Mrs_Hazza94

    OdpowiedzUsuń