sobota, 13 grudnia 2014

Rozdział dwudziesty czwarty.


* Następnego dnia *

Po poworcie Denise oraz Greg'a pożegnaliśmy się z nimi oraz z uroczym Theo.
Wyszliśmy na zewnątrz i udaliśmy się do stojącego niedaleko samochodu Niall'a.
Zapieliśmy pasy i po chwili ruszyliśmy.
- Bardzo podobał mi się wczorajszy dzień. - Odpowiedziałam z uśmiechem na twarzy.
- M i też.
- Theo jest takim grzecznym dzieckiem.



- Masz racje w końcu to mój chrześniak ma to po swoim wujku.
- Oczywiście, że tak. Niall dlaczego jedziesz w przeciwnym kierunku? - spytałam.
- Nie jedziemy jeszcze do domu. - Odpowiedział zadowolony z siebie uśmiechając się.
- No to wiem. A dokąd?
- Zobaczysz.
- Nie możesz mi powiedzieć. Wiesz, że nie lubię niespodzianek.
- Wiem i dlatego zobaczysz na miejscu. To nie daleko.
A ten ciągle swoje. Wiedząc, że i tak nic się nie dowiem odwróciłam głowę w stronę szyby i podziwiałam widoki szybko mijającego krajobrazu.
Po kilku minutach ciszy Niall w końcu się odezwał. 
- Jesteśmy już na miejscu.
Odpiełam pasy i wysiadłam z samochodu. Rozejrzałam się.
- To jeszcze nie tutaj. Zawiożę Ci teraz oczy chustką i zaprowadzę.
- Nie chętnie zgodziłam się.
Podszedł do mnie Niall i zawiązał mi oczy tak, że tylko ciemność widziałam.
-Podaj mi rękę księżniczko.
Wykonałam jego polecenie. Na szczęśćie po chwili chyba byliśmy już na miejscu, gdyż widziałam już wspaniałe wesołe miasteczko. Jednak nie było w nim dużej ilości ludzi oraz bawiących i biegających dzieci, Było bardzo cicho i przyjemnie jak na takie miejsce. Było bardzo dużo przeróżnych karuzeli i kolejek.
- I jak ci się podoba kochanie tutaj? - Zapytał zaciekawiony.
- Bardzo mi się podoba. Dlaczego tutaj wcale nie ma ludzi?
- Mój znajomy jest właścicielem i specjalnie na moją prośbę udostępnił nam na cały wieczór wesołe miasteczko.

- Cudowna niespodzianka. Dziękuje.

- Nie ma za co. Drobiazg.   Gdzie chcesz najpierw pójść?
- Może tam. - Wskazałam palcem na jedną z wielu kolejek.
- Jak tylko sobie życzy moja królowna.













Następnie poszliśmy wypróbować kolejną atrakcję. Niall wygrał cudownego misia i dał mi go.
- Niall dziękuje jest cudowny. Kocham Cię. 
Złączyłam nasze usta w namiętnym pocałunku.
- A to za co? - Zapytał.
- Za wszystko. Za to, że jesteś skarbie.
- Ja też dziękuje.
Skarbie co powiesz na jazdę na lodowisku?
- Tak tylko jest problem.
- Jaki?
- Ja w ogóle nie umiem jeżdzić na łyżwach.
- Żaden problem nauczę cię . Umiem trochę jeżdzić. Lodowisko znajduje się w tym budynku. Wskazał palcem na duży, a wręcz ogormny budynek.
Poszliśmy do budynku.
Niall otworzył kluczem drzwi. Wchodząc zapalił światło, które rozświetliło całe to ogromne pomiesczenie.
- Zaczekaj na mnie chwilkę. Zaraz wracam.



Niall zniknął z zasięgu mojego wzroku. Po niedługim czasie, ktoś zakrył mi dłońmi oczy.
- Zgadnij kto?
- Niall.
- Brawo. Już jestem.
Założyliśmy łyżwy i Niall podał mi rękę.
Na początku strasznie się bałam, Niall cały czas był przy mnie. Potem nagle złapałam mnie swoimi dłońmi w talli i podniósł do góry wykonując przy tym kilka piruetów.
- Niall proszę cię postaw mnie z powrotem.
- Nie ufasz mi?
- Ufam. Tylko się boje.
- Ze mną nic złego ci się nie stanie. Zaufaj mi.
Posłuchałam Niall'a i zamknęłam oczy. Gdy je otworzyłam byłam na szczęście cała.
- I jak było, aż tak strasznie?
- Nie. Przepraszam.
- Nie masz za co. - Podszedł do mnie i dał mi buziaka w policzek.





Moją uwagę zwrócił jakiś hałas i dziwne dżwięki.
- Niall?
- Coś się stało Lily?
- Tam chyba ktoś lub coś jest.
- Niemożliwe. Jesteśmy tu sami. Tylko Ty i ja. Nikt więcej.
- Niall mówię prawdę. Słyszałam jakieś dżwięki.
- Dobrze pójdę sprawdzić.
- Niall nie zostawiaj mnie tutaj samej.
- Dobrze pójdziemy razem to sprawdzić.
Niall złapał mnie za rękę i razem poszliśmy w kierunku hałasu.








-------------------------------------------------------------------------------------------------
Blog ma już 7 miesięcy. Długo bardzo długo nic nie pisałam i nie dodawałam.
Dzięki mojej znajomości z Agnieszką postanowiłam coś napisać i dodać. Choć nie wiem czy to ma jeszcze sens. Ten rozdział dedykuje Agnieszce taki spóżniony prazent na rocznicę naszej znajomości. Mam nadzieje, że ci się spodoba. 
Miłego czytania :))))

3 komentarze:

  1. Kochana nie mogłam przedtem skomentować ale już to nadrabiam
    cudowny prezent na rocznice :)
    mi się bardzo podoba i czekam na kolejny
    @zaynsbuffers

    OdpowiedzUsuń
  2. Jejku jaki słodki rozdział!
    Tak się cieszę, że są szczęśliwi <3
    Całe wesołe miasteczko dla siebie to normalnie życie *-*
    Zaniepokoila mnie końcówka...
    Czekam na kolejny i życzę weny!
    Przepraszam, że tak późno :*
    Kocham, @youmakememad96 .xx

    OdpowiedzUsuń
  3. Przeraziła mnie końcówka
    Może to Holly się gdzieś czai
    Niech mi ktoś znajdzie takiego chłopaka jak Niall, albo najlepiej jego samego
    Lily jest szczęściarą
    @Mrs_Hazza94

    OdpowiedzUsuń